wtorek, 9 czerwca 2015

Rozdział 5

 W galerii czekała już na mnie Taylor. Przynajmniej tak mi powiedziała, zapewne będzie obok naszej ulubionej kafejki. Zapewne pierwsze pytanie jakie wyjdzie z jej ust, będzie brzmiało: "Co się stało, że postanowiłaś iść na zakupy, przecież jeszcze nie powinnaś skończyć pracy". Zastanawiam się, czy powiedzieć jej o Jai'u. Mam na myśli jego zachowanie. Wiem, że jest moją najlepszą przyjaciółką, ale boję się, że będzie go bronić. Ale w sumie kit z tym. Powiem jej bez względu na to co powie. 

Tak jak przypuszczałam. Siedziała w kafejce i piła kawe, normalne.

-Hej -powiedziałam i usiadłam na przeciwko niej

-Hej, hej. Jak tam szanowny Pan Wood? -zapytała ruszając brwiami

-Weź nawet nic nie mów. Idiota tyle w temacie -powiedziałam wzruszając ramionami i opierając się o blat stolika

-Co takiego zrobił? 

-Postanowiłam go unikać, a on powieedział, że dlatego bo chodzi mi o ten "głupi pocałunek". Ja wiem, ten pocałunek był głupi i nie na miejscu, ale wiesz skoro według niego był głupi to po co mnie pocałował. No to świadczy o jego niedojżałości nic więcej. Traktuje laski jak zabawki, no to wiesz. Ja nie wiem jak ja z nim wytrzymam

-No fakt, postąpił niedojżale na swój wiek, ale broni go jedna rzecz - jest facetem, a facet nie myśli mózgiem tylko chujem. Ale twierdzę, że dasz radę. Po prostu ignoruj go, zachowuj się wobec niego jak wobec pracownika -powiedziała wzruszając ramionami

-Masz rację, tak zrobię. Dobra idziemy do jakiegoś sklepu? Dawno mnie tu nie było, mam zaległości 

Po chwili wstałyśmy i zaczął się "napad na sklepy", oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. 

                          ***Kilka godzin później***

Po dość 'obfitych' zakupach, postanowiłyśmy, że skoczymy jeszcze do jakiegoś super marktu, po jakieś jedzenia. Ponieważ dzisiaj jest piątek postanowiłyśmy, że pojedziemy do mnie i zrobimy sobie "piżama - party" któe będą polegać na jedzeniu, jedzieniu i....jedzeniiu. Kreatywnie, tak wiem. Ale czego można się spodziewać po osobach w naszym wieku. Zapewne będziemy też oglądać jakąś badziewną komedię romatyczną, ale w końcu singelki. Chociaż co do Tay nie byłabym 100% pewna. Nie wiem czy chcę poruszać temat jej "kolegi" wolę nie, bo jeszcze będzie mieć sapy czy coś. 

Weszłyśmy do marketu i od razu rzuciłyśmy się na przekąski. Stwierdziłyśmy, że musimy zamówić pizze i wstąpić do wypożyczalni po jakiś film, obie zdecyowałyśmy się na '50 twarzy Grey'a' żadna z nas tego nie widziała, więc w sumie, dlaczego by nie? Każdy mówi, że to cudowny film, a ja i Taylor jesteśmy dobrymi krytykantkami, jestem ciekawa na ile ocenimy ten film.Mam nadzieję,że nie będzie 2/10

Chodząc pomiędzy regałami z jedzeniem, zauważyłam dość znajomą twarz. Po kilku sekundach zorientowałam się, że to nikt inny jak pieprzony Wood. Szybko wzięłam kilka popcornów, chipsów itd, itp. Zauważyłam, że Taylor poszła po coś do picia, więc natychmiast podbiegłam do niej, co nie okazało się wyśmienitym pomysłem, miałam wysokie buty co oznaczało dość głośne stawianie kroków, przez co Wood się obejrzał.

-Taylor, dalej. Weź byle co i lecimy do kasy -powiedziałam pospieszająć przyjaciółkę, ona zrobiła zdziwioną minę, a ja zaczęłam ruszać głową w tył, żeby zorientowała się o co mi chodzi, mam nadzieję, że pojęła. 

-Mogę wziąć cole, sok i jakieś piwo, czy rodzice w domu? 

-Możesz, chyba ich nie będzie, a nawet jeżeli to przypominam, że jesteśmy pełnoletnie i wiemy co mamy robić -powiedziałam podnosząć jedną brew, a ona wzięła kilka piw i wcześniej wymienione produkty. Żeby nie było, nie pijemy jak żule spod jakiegoś sklepu, piejmy okazyjnie. 

Spostrzegłam, że Jaidon się nam przygląda, co  sprawiło u mnie nie małe zirytowanie. Pospieszyłam Taylor i natychmiast poszłyśmy do kasy. Przyznaję, nie często bywam w takich marketach i nie dziwię się dlaczego. Bardzo dużo podpitych ludzi jak i przeróżnych podejrzanych. Nie bawię się w detektywa czy nie oceniam ludzi z pozoru, ale jakoś mam takie przeczucie. Wiem, że takie markety nie są wcale złe, ale wiecie taki instynkt. Jest kilka plusów tego sklepu, otóż jest tu dość tanio, są cało dobowe i zawsze gdy ma się ochotę na, np. jakąś czekoladę w każej chwili można po nią jechać. I w tym moemncie zdałam sobię sprawę, że powinnam szanować to co mam i nie narzekać na jednego palanta w biurze.Ludzie tutaj mają totalnie przerąbane, pracują definitywnie więcej niż ja i zarabiają mniej, co jest totalnie niesprawiedliwe. Teoretycznie, gdybym nie miała ojca biznesmena, jest duże prawdopodobieństwo, że bez skończenia szkoły trafiłabym tu. 

Nim się zorientowałam Taylor już płaciła i pakowała zakupy, dlatego przyłączyłam się do niej i zabrałam reklamówki do auta. Włożyłyśmy wszystko do bagażnika, wsiadłyśmy i ruszyłyśmy w stronę domu. Jechałyśmy jakieś 10 minut, a  Taylor opowiadała mi, co robił kasjer. Rzekomo uśmiechał się do niej, a ona od razu stwierdziła, że z nią flirtuje, stwierdzam, że nie zadaję się z normalnymi ludźmi, no ale cóż. Przyjaciół się nie wybiera. 

Zaparkowałam samochód idealnie przed moim domem, co przyznam zadowoliło mnie. Przynajmniej mam blisko do domu i nie będziemy się męczyć z wniesieniem zakupów. Jak się okazało, dom był zamknięty, co wnioskowało o nieobecności rodziców, co przyznam cieszyło mnie ogromnie. święty spokój! Weszłyśmy do domu od razu zamykając drzwi na klucz. Taylor dopiero co przyszła a już zajęła się rozpakowywaniem i wsypywaniem jedzenia do misek. Postanowiłam, że zamówię pizze.

-Tay, jaką pizze? 

-Tę co zawsze! -odkrzyknęła z kuchni 

-Ja pierdziele, to znaczy jaką? -również krzyknęłam, co było dość zabawne

-Tę zpodwójnym serem, kukurydzą, papryką, brokułami,   pomidorem -mówiła, gdy nagle jej przerwałam

-Masz na myśli wegetariańską? -zapytałam śmiejąc się 

-Tak, tak. Nie śmiej się, nie mam dobrej pamięci! 

-Dobra, dobra -powiedziałam po czym zabrałam telefon i zadzwoniłam po pizze. Gdy odłożyłam komórkę, Taylor zabrała głos

-I co kiedy będzie? Mogę już włączyć film? 

-Będzie, za ok. 15 minut -powiedziałam siadając na kanapie -I tak, odpal ten film

-Pownosisz już jedzenie na stolik? -zapytała, a ja od razu wstałam i poszłam do kuchni. Cóż, dużo tego jest, ale co to dla nas! Pójdzie w cycki! Dobra.. Wiem, że nie ale pocieszać się mogę -Ej, chyba już jest pizza!

-Coo? Już? Tak szybko? Przecież dopiero minęło kilka minut -odparła zdziwiona

-No właśnie, poczekaj wyjmę kasę i ogarne czy to gość od pizzy -podeszłam do torebki, wyjęłam pieniądze ii... spojrzałam w judasza, idealnie gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Rzeczywiście, gość od pizzy. Chyba nowy, bo nigdy takiego przystojniaka nie mieli.

-Dobry Wieczór -powiedział uśmiechając się i podając mi pudełko. Mmm, jasny brunet z zielonymi oczami, cóż to za niespodzianka. Chłopak cały czas był uśmiechnięty, więc zrobiłam to samo


-Dziękuję -odparłam i podałam mu odliczone już pieniądze, chłopak powiedział dziękuję i smaczego no i oczywiście słodkie "do widzenia". Szybko zakluczyłam drzwi i podałam pizze Taylor. 

-Hmm, szykuję się uczta! -powiedziała i zaklaskała dłońmi

-No to może częściej będziemy zamawiać pizze? -zaproponowałam 

-Niby dlaczego? -zapytała zdziwiona, zanosząć napoje i szklanki

-Mega przystojny facet, uwierz mi -odpowiedziałam biorąc do buzi popcorn

-Oj Ariana -odparła robiąc face palm

-No co? Mam ochotę na trochę flirtu czy coś, przecież mogę -wzruszyłam ramionami

-No tak, tak. W sumie masz rację, ale nie przesadzaj za bardzo

-Okay, dobra włączaj ten film! -wydałam polecenie śmiejąc się, przyjaciółka włączyła i zaczął się seans

___________

Hejka! :D Mam nadzieję, że rozdział Wam się podoba:3 Nie będę się rozpisywać za wiele bo po co to komu :) 

Przypominam, pytania możecie zadawać na moim asku, zawsze odpowiadam:p 

A i zapraszam na rozdział Dark Blood! :D (chamska reklama)  (klik)

       5 komentarzy - następny rozdział





5 komentarzy: