Chwilę po tym, jak Jai wyszedł z mojego pokoju moje myśli zatrzymały się na jednym, a mianowicie - dlaczego Jai mnie pocałował? Hmm, może chciał się popisać i może pochwalić przed kolegami, że udało mu się pocałować "zimną" córkę swojego szefa? W każdym bądź razie, to nie powinno się zdarzyć. Najlepiej będzie, jak będę udawał, że nic dzisiaj się nie zdarzyło i że jest po staremu - Nie lubię Jai'a, a on mnie. Ale obawiam się, że Jai jutro nie da za wygraną i będzie robił coś przez co mój plan nie wypali. Z moich rozmyśleń urwał mnie dźwięk mojego telefonu, szybko powędrowałam w stronę biurka by po niego sięgnąć. Jak się okazało sms's od Taylor o treści: "Szybko zejdź na dół, zaraz będę pod drzwiami :)". Natychmiast wybiegłam z pokoju kierując się w stronę drzwi, ale szybko się wycofałam i weszłam do spiżarni by wyjść przez "tajne" drzwiczki kierujące do ogrodu. Zaczęłam powoli iść w stronę głównych drzwi, spostrzegłam moją przyjaciółkę stojącą tyłem do mnie, więc postanowiłam ją po cichu zawołać.
-Psst! -Krzyknęłam najciszej jak tylko potrafiłam, Taylor odwróciła się i zrobiła minę typu "co Ty odpierdzielasz?"
-Możesz mi powiedzieć, dlaczego nie wyszłaś przez te drzwi? -Powiedziała i wskazała na drzwi przed nią.
-Przestań pieprzyć, po prostu chodź, potem Ci wyjaśnię -powiedziałam i pociągnęłam ją za rękę po czym zaprowadziłam ją do spiżarni -Teraz po prostu idziemy do mojego pokoju i nie mów "Dobry Wieczór" do moich rodziców, bo mają gości, reszty szczegółów usłyszysz gdy będziemy u celu.
Szybko wyszłyśmy ze spiżarni i skierowałyśmy się do mojego królestwa. Otworzyłam drzwi, a Tay usiadła na łóżku i czekała aż coś powiem, zamknęłam drzwi i usiadłam na krześle, na przeciwko mojej przyjaciółki.
-Przestań się ociągać i mów co się stało, bo zaczynam się bać -powiedziała z dość poważną miną.
-Więc, do moich rodziców przyjechali rodzice Wood'ów razem z Jaidonem
-I co w związku z tym? -powiedziała wzdychając
-No i Jai mnie pocałował
-Przecież wy się nie lubicie! Z jakiej racji, nie ogarniam trochę -powiedziała i zmarszczyła brwi
-Ja też nie. Nie wiem, może chciał się komuś pochwalić?
-Nie wydaję mi się, coś jest na rzeczy -powiedziała stanowczo.
-Postanowiłam, że będę go unikać i udawać, że nic się nie wydarzyło.
-Ariana, unikając go nic nie zmienisz -odpowiedziała kręcąc głową i przewracając oczami.
-Będę się zachowywać tak jak do innych pracowników.
-Chcesz być dla niego zimną suką? -zapytała unosząc brwi
-Tak, a niby czemu nie? Nie lubię go, więc dlaczego mam być dla niego miła? -odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Rób jak chcesz, nie popieram Twojego pomysłu, ale zobaczymy czy wypali -powiedziała wzruszając ramionami.
Około godziny 23 Taylor ruszyła dupę i pojechała do domu. Ja od razu poszłam się wykąpać po czym położyłam się i zasnęłam.
_______________
Budzik zadzwonił mi o 07:00, w pracy mam być na 09:15. Mam 2 godziny na uszykowanie się. Powolnym krokiem wstałam z łóżka i powlokłam się do kuchni by zrobić sobie śniadanie. W kuchni nikogo nie było, co oznacza, że rodzice pojechali do pracy. Przynajmniej mam cały dom dla siebie, jakiś plus. Wyciągnęłam miskę z szafki, nasypałam do niej płatki kukurydziane i zalałam mlekiem. Gdy zjadłam poszłam do garderoby i wyciągnęłam z niej strój. Spojrzałam na zegarek - 7:15, więc mam jeszcze dużo czasu. Ze spokojem ruszyłam do łazienki.Zamknęłam drzwi i zaczęłam się szykować.
Szykowanie się zajęło mi 35 minut, hmm to dość mało w sumie. Z dumą wyszłam z łazienki, wzięłam telefon i torebkę po czym postanowiłam, że przyjadę do pracy "trochę" wcześniej niż zwykle. Bo przecież, lepiej wcześniej niż później, co nie?Tak jak postanowiłam, tak zrobiłam. Zakluczyłam drzwi, wsadziłam kluczyki do torebki i wsiadłam do samochodu wcześniej go odkluczając.
Nim się obejrzałam, byłam już pod firmą. Zaparkowałam samochód po czym wysiadłam z samochodu, zakluczając go. Zauważyłam, że samochodu Wood'a jeszcze nie ma. Odetchnęłam z ulgą i zaczęłam iść w stronę drzwi. Weszłam i od razu zauważyłam Amandę.
-Dzień dobry Amando -powiedziałam, a ona na mnie spojrzała ze zdziwieniem, na początku nie za bardzo ogarnęłam dlaczego zrobiła taką minę, ale teraz dotarło do mnie która jest godzina. Brawa dla mnie
-Dzień Dobry, wcześnie dzisiaj Pani przyjechała -powiedziała lekko się uśmiechając.
-Tak, będę u siebie w biurze -powiedziałam i weszłam do windy.
Jak dotarłam już do biura, otworzyłam drzwi i weszłam do środka zamykając za sobą drzwi. Zobaczyłam stertę papierów leżących na moim biurku, lekko mnie to zirytowało, ale przynajmniej nie muszę chodzić na jakieś głupie spotkania z Jai'em. Powoli usiadłam na krześle i zaczęłam wypełniać swoje obowiązki.
Po godzinie miałam już prawie koniec, gdy usłyszałam pukanie do drzwi, z początku nie zwróciłam na to uwagi, ale gdy w drzwiach stanął człowiek którego próbuję unikać, podniosłam wzrok po czym udałam, że go nie widzę i wróciłam do wcześniej wykonywanych przeze mnie czynności, jednak minęło kilka minut, a on wciąż stał w tych drzwiach i wypalał dziury w mojej skórze.
-Co chcesz Jai? Nie widzisz, że jestem zajęta? -zapytałam z pełną irytacją w głosie, co z pewnością nie umknęło uwadze Jai'a.
-Dobra, nie będę Ci teraz przeszkadzał -powiedział i wyszedł.
Chwilę potem skończyłam i po cichu otworzyłam drzwi swojego gabinetu po czym podeszłam do Amandy.
-Już skończyłam, mam coś jeszcze do zrobienia? -zapytałam
-Pan Wood chcę, żeby Pani przyszła do jego gabinetu.
-Powiedział po co? -zapytałam lekko przerażona.
-Nie -odpowiedziała krótko, a ja podeszłam do drzwi jego gabinetu i lekko zapukałam. Usłyszałam dość głośne "Wejdź", weszłam do środka.
-Co chciałeś? -zapytałam stając przed jego biurkiem
-Z pewnością porozmawiać -odpowiedział kręcąc głową. A ja zrobiłam pytającą minę.
-O czym?
-Jestem ciekawy, dlaczego mnie unikasz -powiedział i podniósł na mnie swój wzrok i "bawił" się swoją wargą.
-Dlaczego miałabym Cię unikać? -zapytałam się zdziwiona i udawałam, że nie wiem o co chodzi.
-Chodzi Ci o wczoraj? Tak? Mam rację? Chodzi Ci o ten głupi pocałunek? -powiedział z kpiną w głosie.
-Głupi? To dlaczego mnie pocałowałeś? Co? Kolejna do Twojej kolekcji, tak? -powiedziałam i zaczęłam się śmiać -Wiesz co? Jesteś żałosny -powiedziałam i wyszłam z jego biura, usłyszałam tylko jego wołania, ale stwierdziłam, że będę udawać, że go nie słyszę. Zatrzymałam się przy Amandzie.
-Jestem zajęta, więc proszę mów każdemu, że nie mam czasu, dzięki -powiedziałam i szybko weszłam do biura. Usiadłam na krześle i zaczęłam czytać te wszystkie papiery. po chwili stwierdziłam, że to nie ma sensu, więc postanowiłam, że pójdę na zakupy, a do pracy dzisiaj nie wrócę. Powoli zaczęłam wkładać wszystko do torebki, wyszłam z pomieszczenia.
-Amando, ja już wszystko skończyłam, więc w razie czego ja już dzisiaj nie wrócę. Do zobaczenia jutro -powiedziałam i jej pomachałam. Usłyszałam, że drzwi od biura Jai'a się otwierają, już od tyłu czuła, że wypala dziury w mojej skórze, więc przyspieszyłam i weszłam do windy. Zauważyłam, że chłopak przyspieszył i chciał wejść do windy, ale na całe szczęście drzwi się zamknęły, a on nie zdążył wejść.
_______________________________
Świetny ♡
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
Awwwww ten pocałunek* -* ale kurde Ari nie daje za wygraną! ! Patrz jaka :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, czekam na nastepny :D
OdpowiedzUsuńsuper ncnnxnx czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńczekam na następny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny :* Kiedy następny??
OdpowiedzUsuń